01 maja 2012

Pani z penisem

Redaktor Jacek Żakowski przeprowadził wywiad z Dodą. Zastanawiam się po co? Szukam w wypowiedziach Pani Rabczewskiej jakiejś choćby jednej myśli, którą mógłbym uchwycić, uznać za interesującą, wartą rozwinięcia. Niestety nie znajduję. Narzekania na księży, którzy uniemożliwiają jej koncertowania po wsiach i miasteczkach Polski traktuję jako element humorystyczny a nie rzeczywisty problem.


Sęk w tym, że Pani Rabczewska jak wiele tego typu gwiazdek z przyzwoitym głosem, ale bez przyzwoitego repertuaru nie ma żadnych szans na trwałe zaistnieć w świadomości polskiej publiczności. Kilka zgrabnych melodii to trochę za mało. Budowanie emploi egoistycznej, zblazowanej gwiazdy przestaje się sprzedawać. I w tym tkwi rzeczywisty problem. Nawet okładka jej ostatniej solowej płyty nie szokuje a wzbudza raczej jęk politowania. Więcej uwagi zapewne wzbudziłoby, gdyby penis z okładki znalazł się choćby na jej czole. Oryginalne i szokujące zarazem.


Nie odbieram ludziom pokroju Pani Rabczewskiej prawa do funkcjonowania w sferze szeroko rozumianej popkultury. Co więcej, jestem w stanie zrozumieć, że są ludzie, dla których jej piosenki mogą być inspiracją, tłem do dobrej zabawy etc. Martwi mnie jednak, że poprzez takie wywiady oddaje się pole dla prostackiego języka, a z udawanej bądź rzeczywistej głupoty, braku szacunku dla wiedzy, czyni niemal cnotę a przynajmniej ją usprawiedliwia. Chciałbym, aby wreszcie jakiś dziennikarz prowadzący podobną rozmowę powiedział Pani Dodzie: nie ma Pani nic do powiedzenia. Nie warto z Panią rozmawiać. Skoro na problemy otaczającego świata ma Pani do powiedzenia jedynie „mam to w dupie” to ja też i cały świat mamy panią w dupie. I tyle.

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...