08 maja 2008

Francuska zapomniana

W 2003 roku razem z zastępcą a potem burmistrzem Pragi Południe Mateuszem Mrozem przedstawiliśmy program ożywienia Saskiej Kępy. Najogólniej rzecz ujmując, zakładał on uruchomienie programu kulturalnego i rewitalizację budynków i ciągów pieszych oraz dróg w obszarze ograniczonym ulicami Zwycięzców, Waszyngtona, Saska i Wał Miedzeszyński. Jeszcze w poprzedniej kadencji udało się uruchomić program kulturalny i przygotować w porozumieniu z ZDM plan remontu ulicy Francuskiej, swoistego kręgosłupa Saskiej Kępy, najładniejszej ulicy w dzielnicy i najbardziej reprezentatywnej.

Niestety plany przygotowane przez ZDM miały charakter…mocno siermiężny. Z grubsza ograniczały się do wylania asfaltu, wyrównania, położenia kostki Bauma i uznania, że remont został zakończony. Mogliśmy jedynie podyskutować o elementach małej architektury nie mówiąc już o tym, że mogliśmy także zapomnieć o próbie ściągnięcia i zainstalowania na Francuskiej zabytkowych lamp przydrożnych, które znaleźliśmy na Grochowie (było ich dosłownie kilka w bardzo złym stanie, ale przy niewielkim wysiłku finansowym można je było doprowadzić do dawnego uroku). Jakiekolwiek argumenty do przedstawicieli ZDM nie trafiały. Był rok 2004.

Dziś, jest już 2008 rok. Francuska nadal czeka na remont. ZDM nadal prowadzi uzgodnienia, władze dzielnicy nadal nie potrafią podjąć żadnej konstruktywnej decyzji. A przecież Prezydent Warszawy jest z PO, burmistrz dzielnicy jest z PO, o stanowiskach w ZDM, tak jak w innych miejskich spółkach i przedsiębiorstwach, decydują politycy PO (pokazała to m.in. słynna już i opisywana przez Gazetę Stołeczną afera ratuszowa związana z obsadzaniem stanowisk urzędniczych), wojewoda jest z PO i wszyscy są mieszkańcami prawej strony Warszawy (jedynie Gronkiewicz-Waltz mieszka obecnie w części willowej Wawra, ale w kampanii samorządowej 2006 r. często powoływała się, że mieszkała na Pradze Południe).

Skąd więc te zapóźnienia przy remoncie chyba najładniejszego i najciekawszego architektonicznie fragmentu Pragi Południe. Chyba nie tylko z nieróbstwa, braku odpowiedniej wiedzy, umiejętności czy odwagi w podejmowaniu decyzji. Raczej z braku jasno określonego programu, co chce się osiągnąć a rządzenie opiera się jedynie na przetrwaniu. Skoro bowiem po roku burmistrz dzielnicy podejmuje decyzję, że chce zamienić pensję burmistrzowską na dietę poselską (bez powodzenia kandydował w wyborach parlamentarnych, co już o czymś świadczy) to czego tu się dziwić, że mu się robota na Pradze nie pali (choć gwoli ścisłości to raczej Gronkiewicz trzeba winić za opieszałość ZDM a nie burmistrza dzielnicy). Cóż, Francuska musi jeszcze poczekać dwa lata, a wtedy po zmianie władzy może ktoś skończy remont Francuskiej. Remont zresztą przyda się całemu miastu.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...