27 czerwca 2007

Tadeusz Ross straci mandat?

Zgodnie z art. 190 ust. 1 pkt 3 Ordynacji wyborczej do rad gmin... wygaśnięcie mandatu radnego następuje wskutek utraty prawa wybieralności, które przysługuje tylko obywatelowi polskiemu stale zamieszkującemu na obszarze działania danej rady - to fragment opinii prof. dr hab. Adama Jaroszyńskiego z dnia 25 marca 2006 roku. Przytaczam ją ponieważ Tadeusz Ross, wedle własnych słów, nie mieszka w Warszawie. W związku z tym nie powinien być radnym Warszawy. Co więcej, jego mandat powinien być natychmiast wygaszony.
W wywiadzie jakiego udzielił Tadeusz Ross Gazecie Wyborczej (rozmowę przeprowadził Jarosław Osowski, Niech nazwy ulic tak nie cierpią - rozmowa z Tadeuszem Rossem, 20/02/2007) oprócz poglądów radnego na temat systemu nazewnictwa ulic w Warszawie można również dowiedzieć się, gdzie obecnie Pan radny zamieszkuje. Najlepiej jednak będzie zacytować istotny z punktu widzenia poruszanego problemu fragment:
Jarosław Osowski: Skoro to Pan stanął na czele radnych nadających nazwy ulicom, to chyba w końcu będą jakieś wesołe, a nie tylko Zgrupowania, Ofiary, Męczennicy?
Tadeusz Ross: Chciałbym, ale to nie takie proste. Bo jest bardzo dużo pomysłów związanych z historią, upamiętniających nasze trudne i burzliwe dzieje. Ja jestem za tym, żeby było optymistycznie. Żeby w nazwach np. słyszało się dźwięki jak na ul. Nutki czy Koncertowej. Sam mieszkam w Józefosławiu przy Kwadratowej - kto to wymyślił? Skoro teraz mam jakiś wpływ na nadawanie nazw, będę sie przypatrywał, żeby nie pojawiały się takie z kapelusza, bo komuś akurat coś przyszło do głowy.
Słowa radnego Rossa wyraźnie wskazują, że nie jest on aktualnie mieszkańcem Warszawy. Józefosław to bowiem wieś w Gminie Piaseczno w powiecie piaseczyńskim. Trudno po tej wypowiedzi przesądzać czy Pan radny mieszkał w Warszawie w dniu wyborów. Faktem jednak bezspornym jest to, że wczytując się w słowa przez niego wypowiedziane można dojść do jednoznacznego wniosku, ze obecnie w Warszawie nie mieszka. A skoro nie mieszka, to znaczy, że w całości wyczerpane są przesłanki do realizacji art.190 ust. 1 pkt 3 cyt. ustawy. Innymi słowy, Rada Warszawy powinna podjąć działania zmierzające do wygaśnięcia mandatu radnego Tadeusza Rossa. Jeżeli tego nie uczyni, to do działania powinien przystąpić Wojewoda Mazowiecki, którego zadaniem jest w tym przypadku wydanie zarządzenia zastępczego.
W całej tej sytuacji radość może okazywać tylko jedna osoba - następna po Panu Rossie na liście wyborczej Platformy.

15 czerwca 2007

Hipokryzja Gronkiewicz-Waltz

Ubawiłem się strasznie słuchając Gronkiewicz-Waltz w programie polskiej telewizji (TVP 3) w programie Kontrowersje emitowanym w czwartkowy wieczór (14/06/2007). Prezydent Warszawy odnosząc się do pytania o artykuł z Wprost pt. Układzik warszawski odpowiedziała, że inicjatorem artykułu byli ludzie prawdziwego Układu Warszawskiego, zaś na pytanie o wskazanych w artykule tzw. kolekcjonerów odrzekła, że nie należy mylić funkcji z wyboru z funkcjami partyjnymi. Przyjrzyjmy się więc temu co wygadywała Gronkiewicz-Waltz jeszcze nie tak dawno i skonfrontujmy to z niektórymi dzisiejszymi liderami PO w Warszawie.
Oto fragment rozmowy, jaką przeprowadziła dziennikarka Gazety Stołecznej Iwona Szpala z Gronkiewicz-Waltz 19/05/2006.
Iwona Szpala: Mówienie, że wszyscy prominentni działacze warszawskiej PO dorobili się majątków czy mieszkań, jest przesadą.
Hanna Gronkiewicz-Waltz: Nikt nie mówi, że wszyscy. Ale są, niestety, tacy, którzy mają synekury burmistrzów, wiceburmistrzów, dyrektorów. Polityka to ich sposób na życie. Część nie ma nawet zawodu, ich jedyna profesja to "samorządowiec". Jak Sławomir Potapowicz może być skutecznym wiceburmistrzem, kiedy jest partyjnym wiceszefem regionu i powiatu, do tego radnym sejmiku?

A teraz fakty. W okresie, kiedy Gronkiewicz o mnie mówiła pełniłem następujące funkcje publiczne:
- wiceburmistrz dzielnicy Wola
- radny Województwa Mazowieckiego
i funkcje partyjne:
- Członek Rady Krajowej PO
- Wiceprzewodniczący Regionu Mazowieckiego PO
- Członek Mazowieckiej Rady Regionalnej PO
- Wiceprzewodniczący PO w Warszawie- Członek Warszawskiej Rady PO.
W sumie, gdyby zliczyć, razem 7 funkcji. A teraz wybrane kilka osób, o których jak rozumiem nie można mówić, że są kolekcjonerami. I jak mniemam są niewątpliwie skuteczni w wypełnianiu swoich obowiązków!
Andrzej Halicki – funkcje publiczne:
- Poseł na Sejm RP
- Przewodniczący Rady Nadzorczej Warszawianki
Funkcje partyjne:
- Członek Rady Krajowej PO
- Wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Mazowieckiego PO
- Członek Mazowieckiej Rady Regionalnej PO
- Wiceprzewodniczący PO w Warszawie- Członek Warszawskiej Rady PO
- Przewodniczący koła PO Ursynów
W sumie 8 funkcji.
Marcin Kierwiński – funkcje publiczne:
- Radny Warszawy
- Członek Zarządu Maxfilmu (obecnie - stan na październik 2007 - członek Zarządu spółki Modlin, budującej lotnisko, rekomendowany do Zarządu spółki przez koalicję PO-PSL)
Funkcje partyjne:
- Członek Rady Krajowej PO
- Sekretarz Regionu Mazowieckiego PO
- Członek Mazowieckiej Rady Regionalnej PO
- Sekretarz Warszawskiej Rady PO- Członek Warszawskiej Rady PO
- Przewodniczący koła PO Wilanów
W sumie 8 funkcji.
Ludwik Rakowski – funkcje publiczne:- Burmistrz dzielnicy Wilanów
- Radny Województwa Mazowieckiego
- Członek Rady Nadzorczej Szybkiej Kolei Miejskiej
Funkcje partyjne:
- Przewodniczący Klubu Radnych PO w Sejmiku Województwa
- Członek Rady Krajowej PO- Członek Zarządu Regionu Mazowieckiego PO
- Członek Rady Mazowieckiej PO- Członek Warszawskiej Rady PO
- Wiceprzewodniczący koła PO Wilanów
W sumie 9 funkcji.
Jak łatwo zauważyć wszyscy trzej dżentelmeni zajmują więcej ode mnie funkcji. Bardzo jestem ciekaw, co dziś odpowiedziałaby Gronkiewicz-Waltz, gdyby spytać ją o powyższe zestawienie. Pewnie jakieś kolejne konfabulacje…zresztą, czy ktokolwiek jest jeszcze ciekaw, co ona ma do powiedzenia w tej sprawie?!
PS
Wszystkie informacje wymienione w niniejszym felietonie łatwo można znaleźć w internecie na stronach Platformy krajowej i regionalnej.

12 czerwca 2007

Most Kuronia, czyli czego chce Platforma

Nasze Stowarzyszenie promuje budowę mostu, który połączy dwie dzielnice: Żoliborz i Pragę i będzie stanowił przedłużenie ul. Krasińskiego. O dziwo!, nasz pomysł podchwyciły władze Warszawy - i chwała im za to! Jednak czytając niektóre wpisy na naszej stronie apelujące o nazwanie nowej przeprawy im. Jacka Kuronia mogą rodzić się obawy, czy wszyscy chcą tego samego. Zwłaszcza wszyscy członkowie Platformy.
Nie tak dawno część członków PO i radnych Platformy dzielnicy Żoliborz opuściła szeregi partii. Jednym z powodów, które podnosili jako przyczynę wystąpienia z PO miała być szkodliwość projektowanego mostu dla otoczenia Żoliborza.
W podobnym tonie brzmi zapis na naszej stronie, a który pozwalam sobie zacytować w całości:
"A ja wcale nie uwazam zeby ten most byl az tak strasznie potrzebny.zniszczy to dzielnice, znana ze swojego tajemniczego i intymnego nastroju.Jak jestescie tacy bohaterscy to sami sobie pod nosem wybudujcie most.Gratulacje za pomysl!!!
Nie ma to jak zniszczyc i rozjechac naprawde ladny kawalek Warszawy!"
Napisał joanna tucholska, dzień 06/01/2007 o 00:47
Trudno - bowiem internet daje ogromne pole do zachowania tajemnicy autora udzielającego się na otwartym forum - jednoznacznie stwierdzić, czy osoba podpisana pod listem to pani radna Joanna Tucholska - dodajmy radna PO z Żoliborza, czy też może jej mama słynna ostatnio z artykułu we Wprost. Trudno też stwierdzić, czy ktoś podszywa się pod jedną z pań. Niemniej jeśli byłaby to pani radna, to ewidentnie rysuje nam się konflikt pomiędzy władzami Warszawy z PO a radnymi dzielnicowymi partii rządzącej w naszym mieście.
Nie bacząc jednak na rozstrzygnięcia kto rzeczywiście się podpisał, warto w dyskusji dotyczącej mostu zadać sobie pytanie czy ta de facto lokalna przeprawa rzeczywiście zniszczy Żoliborz, jak sugeruje to pod cytowanym wpisem pani podpisująca się jako Joanna Tucholska, czy też może brak tej przeprawy, przy niedalekiej konieczności zamknięcia i remontu mostu Grota-Roweckiego i braku mostu Kuronia spowoduje znacznie większe kłopoty dla Żoliborza. Władze Warszawy i radni dzielnicy Żoliborz będą musiały w końcu zadać sobie to pytanie i odpowiedzieć czego w rzeczywistości chcą. Będą też musiały uświadomić sobie, że nie da się żyć w centrum miasta i udawać, że mieszka się na peryferiach.
PS
A odnosząc się do cytowanego fragmentu spieszę wyjaśnić, że sam mieszkam w pobliżu (500m) mostu Siekierkowskiego i Wału Międzeszyńskiego. A ciekawe gdzie mieszka Pani, która pod cytowanym wpisem podpisała się jako Joanna Tucholska?!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...