Wiadomo było, że Marsz Niepodległości organizowany przez środowiska
narodowe będzie po raz kolejny zarzewiem konfliktów, zadym i niepokojów. Co
roku, w święto odzyskania niepodległości narodowcy generują grupki
sfrustrowanych, dzikich i głupich ludzi, których jedynym celem jest sianie
zniszczenia. I jak co roku, pozostajemy bezsilni patrząc jak prymitywna hołota
niszczy na swojej drodze wszystko co jest inne i może być obce.
Artur Zawisza już zdołał w jednym z wywiadów udzielić
wypowiedzi, w której decyzję o rozwiązaniu marszu skwitował stwierdzeniem, że „świstkiem
z Ratusza nie będzie się przejmować”. To najlepiej pokazuje stosunek tych ludzi
do państwa polskiego i obowiązującego ładu prawnego. To pokazuje ich tzw.
patriotyzm i stosunek do własnego państwa. Pewnie w ciągu najbliższych dni usłyszymy,
że to policja prowokowała, że winni są jacyś nieznani sprawcy, zapewne
zamaskowani policjanci, którzy prowokowali spokojnie idących w Marszu
Niepodległości uczestników. To zapewne też policja lub ktoś z Ratusza podpalił
tęczę na Placu Zbawiciela i jeszcze zaatakował strażaków próbujących nie
dopuścić do pożaru.
Kłamstwa tych ludzi graniczą już niemal z całkowitym
zaślepieniem, bo nie inaczej można nazwać twierdzenie, że ludzie z dachu skłota
przy ulicy Skorupki rzucali w idący Alejami Marszałkowskimi marsz koktajlami Mołotowa.
Jest to po prostu niemożliwe ze względu na odległość między skłotem a
Marszałkowską. Nie zmienia to faktu, że Artur Zawisza już ogłosił, że lewaccy
aktywiści rzucili się na kilkutysięczny tłum. Musieli być wyjątkowo zdesperowani.
Wreszcie podpalenia pod ambasadą rosyjską. To zapewne też
robota policji. Nie da się dłużej tłumaczyć organizacyjnej indolencji
organizatorów Marszu Niepodległości. Nie można również pozwolić, by to hołota
zawłaszczała ulice polskich miast dla pokazywania swoich frustracji depcząc i
niszcząc wszystko co nie wpisuje się w hasła, za którymi stoi nienawiść wobec
obowiązującego ładu społecznego. Państwo polskie musi wreszcie użyć wszystkich
instrumentów, by wyeliminować ze społeczeństwa hołotę, która dziś skutecznie
kryje się za górnolotnymi hasłami walki o wolną i niepodległą Ojczyznę. Problemem
Polski nie jest dziś bowiem brak wolności czy suwerenności, ale garstka
sfrustrowanych pseudopatriotów, którzy potrafią jedynie głośno krzyczeć i robić
zadymy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz