31 marca 2012
29 marca 2012
28 marca 2012
26 marca 2012
24 marca 2012
22 marca 2012
21 marca 2012
20 marca 2012
18 marca 2012
16 marca 2012
Dlaczego mam współczuć?!
Gazeta Wyborcza ustami Najsztuba i prof. Środy oburza się na postępowanie tabloidów wobec rodziców zmarłej tragicznie Madzi. Piętnują, oskarżają, ostrzegają, by w końcu określić działania tabloidów jako "produkowanie nieszczęścia". Dość łatwo zapominają o dotychczasowej, skutecznej kooperacji.
Nie wiem, co jest prawdą w tej sprawie. Nie wiem co było przyczyną śmierci. Prokuratura i policja muszą sprawę wyjaśnić. Trzeba mieć nadzieję, że uda im się dojść do prawdy. Nie chcę i nie mam też żadnych powodów, aby wierzyć matce. To nie znaczy, że ją oskarżam i feruję wyrok. Daleki jestem jednak od współczucia i użalania się nad jej losem.
Jak większość Polaków śledzących tę sprawę czuję się oszukany. Nie przez tabloidy, z którymi ochoczo współpracowali (od pewnego momentu niemal wyłączność na wywiady dla Superexpressu) przy znalezieniu Madzi, ale przez matkę dziecka. Czuję się oszukany tym całym spektaklem, który przez 9 dni tzw. porwania organizowały media (tu należy dostrzec dobrą rolę wszystkich mediów!) wraz z rodzicami, rodziną i Rutkowskim i jeszcze przez kilka kolejnych dni po ujawnieniu "taśm prawdy" tzw. detektywa. Pamiętam ten list zrozpaczonego ojca do uwięzionej małżonki, który jakimś sposobem trafia do redakcji Superexpressu, te wyznania o nieustającej miłości, te konferencje prasowe, te zdjęcia w tabloidach itp. W jakim celu był ten cały spektakl? Podtrzymania zainteresowania? Czyjego i czym?
Słowa, które wypowiadają i Najsztub i Środa nie zmienią mojej optyki kto w tej sprawie jest ofiarą. Dziecko! Ono nie żyje. To fakt. Reszta to tylko kolorowe zdjęcia z tabloidów, których podpisy bywają równie wiarygodne jak słowa matki o porwaniu dziecka.
Nie wiem, co jest prawdą w tej sprawie. Nie wiem co było przyczyną śmierci. Prokuratura i policja muszą sprawę wyjaśnić. Trzeba mieć nadzieję, że uda im się dojść do prawdy. Nie chcę i nie mam też żadnych powodów, aby wierzyć matce. To nie znaczy, że ją oskarżam i feruję wyrok. Daleki jestem jednak od współczucia i użalania się nad jej losem.
Jak większość Polaków śledzących tę sprawę czuję się oszukany. Nie przez tabloidy, z którymi ochoczo współpracowali (od pewnego momentu niemal wyłączność na wywiady dla Superexpressu) przy znalezieniu Madzi, ale przez matkę dziecka. Czuję się oszukany tym całym spektaklem, który przez 9 dni tzw. porwania organizowały media (tu należy dostrzec dobrą rolę wszystkich mediów!) wraz z rodzicami, rodziną i Rutkowskim i jeszcze przez kilka kolejnych dni po ujawnieniu "taśm prawdy" tzw. detektywa. Pamiętam ten list zrozpaczonego ojca do uwięzionej małżonki, który jakimś sposobem trafia do redakcji Superexpressu, te wyznania o nieustającej miłości, te konferencje prasowe, te zdjęcia w tabloidach itp. W jakim celu był ten cały spektakl? Podtrzymania zainteresowania? Czyjego i czym?
Słowa, które wypowiadają i Najsztub i Środa nie zmienią mojej optyki kto w tej sprawie jest ofiarą. Dziecko! Ono nie żyje. To fakt. Reszta to tylko kolorowe zdjęcia z tabloidów, których podpisy bywają równie wiarygodne jak słowa matki o porwaniu dziecka.
15 marca 2012
14 marca 2012
13 marca 2012
12 marca 2012
11 marca 2012
10 marca 2012
09 marca 2012
08 marca 2012
07 marca 2012
04 marca 2012
03 marca 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)